Zapytajcie „doświadczonych” znajomych, jak to było, kiedy ich dzieci miały zaledwie kilka dni. Zapewne usłyszycie, że właściwie już nie pamiętają, jak to było. Oczywiście poza tym, że chodzili niewyspani
i przemęczeni i że gdyby nie zdjęcia, to nie pamiętaliby jak ich maluszek wyglądał. Dlatego warto zachować te chwile nie tylko w ulotnej pamięci.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego warto utrwalić te chwile – wiele lat później Wasze dziecko będzie miało okazję zobaczyć siebie na tych zdjęciach.
I dobrze, żeby nie musiało się wstydzić swoich zdjęć, dlatego też unikam przesadnych stylizacji czy nienaturalnych póz. Chcę uchwycić Wasze dziecko
w najbardziej naturalny sposób.
Nie układam dzieci w „agrafkę”, nie podpieram ich główki na rączkach, nie sklejam pozy dziecka z kilku ujęć. Daję Wam zdjęcia Waszego maluszka takim, jaki jest.
Układam je w koszach czy skrzynkach ale kładę tylko tak, jak same tego w danej chwili chcą i potrafią.
Na życzenie rodziców robię też retusz skóry dziecka (bez dodatkowych opłat).